Charakterystyka Stomila. Ojciec Artura był człowiekiem w całości oddanym sztuce. Awangardowy artysta zdawał się nie myśleć o niczym innym, poza swoimi eksperymentami. To właśnie jego, i takich jak on, główny bohater obarcza winą za degrengoladę panującą nie tylko w domu, ale na całym świecie. Motyw to najmniejsza elementarna jednostka świata przedstawionego. Od wieków na kartach literatury możemy dostrzec różne rodzaje motywów. Jednym z nich jest motyw ojca, który budzi wiele emocji i kontrowersji. Niezbyt często zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką rolę ma do odegrania ojciec w naszym życiu. Bo czy zastanawiamy się nad tym, jeżeli nasze życie jest szczęśliwe i niczego nam nie brakuje? Już od zarania dziejów przyjęło się, iż ojciec jest głową rodziny powinien, zatem zapewnić godziwe warunki materialne, wpoić zasady, ale również nauczyć swoje pociechy, jak żyć w otaczającym je to najmniejsza elementarna jednostka świata przedstawionego. Od wieków na kartach literatury możemy dostrzec różne rodzaje motywów. Jednym z nich jest motyw ojca, który budzi wiele emocji i kontrowersji. Niezbyt często zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką rolę ma do odegrania ojciec w naszym życiu. Bo czy zastanawiamy się nad tym, jeżeli nasze życie jest szczęśliwe i niczego nam nie brakuje? Już od zarania dziejów przyjęło się, iż ojciec jest głową rodziny powinien, zatem zapewnić godziwe warunki materialne, wpoić zasady, ale również nauczyć swoje pociechy, jak żyć w otaczającym je świecie. Coraz częściej słyszymy jednak o rodzinach rozbitych i dramacie dzieci, które odczuwają brak ojca i jego miłości. Niestety takie sytuacje również się zdarzają, nie każdy mężczyzna, bowiem jest w stanie udźwignąć ciężar ojcostwa, dla niektórych kończy się to klęską. A w takich sytuacjach największy brak odczuwa dziecko, to ono pyta, tęskni i potrzebuje ciepła ojcowskich ramion. Dlatego też motyw ojca tak często pojawia się na kartach literatury. Słyszymy zarówno o ojcach kochających, dbających o ciepło domowego ogniska, jak i o tych obojętnych, chłodnych w uczuciach. I ten właśnie temat chciałbym dzisiaj poruszyć. Pierwszym przykładem, jakim pragnę się posłużyć jest kreślony przez Ernesta Hemingwaya wizerunek ojca przewodnika („Stary człowiek i morze”). W tej roli występuje w opowiadaniu Santiago, który dla Manolina jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat morza, rybołówstwa, ryb, świata i życia. Właśnie o takim ojcu marzył chłopiec, dlatego też jego relacje ze starcem przypominały stosunki rodzinne. Manolin bez wahania stwierdził, że może wiele zyskać na tej przyjaźni i choć Santiago nie był jego biologicznym ojcem to stał się dla niego nauczycielem, przewodnikiem po trudach życia i pokazał mu, że „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Po swojej heroicznej walce Santiago zyskał szacunek i uznanie, a dla chłopca był wzorem do naśladowania. Manolin właśnie tak mawiał o staruszku:“Jest wielu dobrych rybaków i kilku wspaniałych. Ale nie ma takiego jak ty.”Ojca, jako uosobienie miłości, człowieka budzącego marzenia i wskazującego cele, przedstawia w swoim utworze Stefan Żeromski. Seweryn Baryka z całego serca pragnął zapewnić swojemu synowi godziwe warunki życia, chciał, aby ten miał szczęśliwe dzieciństwo i nie musiał martwić się o przyszłość. Niestety idylla zakończyła się wraz z wybuchem wojny, wtedy ojciec wyruszył na front i opuścił syna. Kiedy wyczerpany działaniami wojennymi wraca do kraju, zastaje kompletne zniszczenia i zmęczonego życiem potomka. Seweryn mimo postępującej choroby i skrajnego wyczerpania, ma jednak jeszcze dość sił, by obudzić w synu marzenia o wolnej, niepodległej i szczęśliwej ojczyźnie. Wskazuje Cezaremu cel- powrót do Polski, praca dla niej, a wcześniej, jeśli zajdzie taka potrzeba, walka za nią. Kreśli przed nim wizję „szklanych domów”, która w konfrontacji z szarą polską rzeczywistością rozpryśnie się jak bańka mydlana. Mimo, iż Cezary nie zastał w Polsce obiecywanych dobrodziejstw, dostrzegł kontrasty społeczne, nędzę chłopów, robotników, bogactwo magnatów i burżuazji. I poczuł silną potrzebę zmieniania rzeczywistości, zrozumiał marzenia schorowanego ojca i chciał je urzeczywistnić. Uświadomił sobie, że ojciec był dla niego wzorem osobą, która pomogła mu zrozumieć, że Polska jest jego miejscem, jego ojczyzną. Żeromski tak pisze o Sewerynie: „ Ojciec, który go nigdy a nigdy nie karał, nigdy nawet nie łajał, a strofował półżartem, z lekką drwinką, dowcipkując, posiadał nad synem władzę żelazną, niezłomną. Wbrew łagodnemu uśmiechowi ojca, wbrew jego grzecznym zaleceniom i pokornym radom, dobrotliwym prośbom, rzuconym wśród umizgów i zabawy - nic nie można było poradzić. Były to kanony i paragrafy woli, narzucone z uśmiechem i w gronie pieszczotek. Był to rząd samowładny i dyktatura tak niezłomna, iż nic, literalnie nic nie mogło jej przełamać.” Śledząc kolejne postaci ojców przedstawionych na przestrzeni lat, warto również wspomnieć o bohaterze powieści „Lalka” Bolesława Prusa. Tomasz Łęcki nie troszczył się, nawet w najmniejszym stopniu, o rozwój emocjonalny i uczuciowy swojej córki. Uważał, że wkład finansowy na podróże i przyjemności Izabeli w zupełności wystarcza, aby można mu było nadać miano „dobrego ojca”. Niestety Izabela, kobieta dorastająca bez odrobiny miłości i zrozumienia, nie potrafiła docenić uczuć drugiego człowieka. Ojciec wychował ją na chłodną, pozbawioną wszelkich ludzkich odczuć kobietę, dla której najważniejsze w życiu były dobra materialne. Łęcki to ojciec, który traktuje córkę, jak kapitał- twierdził, bowiem, że jeśli dobrze w nią zainwestuje zapewni sobie i jej dostatnie życie. Na swój sposób kochał córkę, ale nie potrafił pokazać jej, czym jest miłość, przez co wychował ją na zgorzkniałą i zarozumiałą kobietę, która dobra materialne uważała za sprawę priorytetową. Kolejnym bohaterem, o którym warto wspomnieć jest Stomil ukazany w dramacie Mrożka. Nie jest on typowym ojcem, to artysta wyzwolony z wszelkich norm i konwenansów, dla którego najważniejsze są eksperymenty teatralne. Stomil wychowywany jest przez swojego syna, który pragnie, aby ten ubierał się starannie, zamiast chodzić w porozpinanej piżamie oraz, aby położył kres romansowi matki z Edkiem. W utworze tym relacje rodzinne przedstawione zostały w krzywym zwierciadle, młodzieniec Artur przeprowadza rewolucję, uważa, że rodzice powinni się opamiętać i powrócić do stary zasad. Nie może liczyć na to, iż ojciec będzie dla niego ostoją, autorytetem, pragnie normalnego życia, jako młodzieniec, a nie głowa rodziny. Artur tak wyrażał się o ojcu: „W eksperymentach ojciec jest gigant, ale w życiu - struchlały tatuś.” Ojcem, który wywołuje u każdego uczucie ciepła jest mężczyzna ukazany w cyklu „Trenów” Jana Kochanowskiego. Treny powstały, jako wynik rozpamiętywania, rozważań nad życiem i śmiercią. To wyraz ojcowskiego żalu po stracie ukochanej córki. Podmiotem lirycznym jest prawdopodobnie sam autor- Kochanowski, zbolały po stracie swojego dziecka, który jest przykładem wzorowego ojca, kochającego swoje potomstwo z ogromną siłą. Załamany ojciec wspomina zalety córeczki, jej talent poetycki po nim odziedziczony, wywyższa ją i ubolewa nad tą niezwykłą stratą. Rozpacz ojcowska jest ogromna. Śmierć córki odbiera mu wszelką nadzieję i radość, powoduje u poety kryzys światopoglądowy, załamanie pogodnej renesansowej wiary w relacje pomiędzy członkami rodziny mają bardzo istotny wpływ na jej funkcjonowanie. Ojcowie o gorącym sercu, zaangażowani w życie rodziny, są wzorem i ludźmi godnymi naśladowania. Dzieci z ogromną chęcią biorą z nich przykład i z szacunkiem się o nich wypowiadają. Natomiast Ci toksyczni, bezduszni zawsze zostają w cieniu innych, bardziej ciekawych ludzi, nie wzbudzają szacunku nawet z członkach tej małej wspólnoty, jaką jest rodzina. Często zauważamy, iż ojcowie zajmują się pracą, ale w małym stopniu są zaangażowani w życie rodzinne, co z pewnością wpływa na gorsze stosunki domowe. Pociechy nie mają swojej chwili w życiu ojca, nie czują ich miłości, co odbija się na ich całym życiu. Obserwując przedstawione przykłady ojcostwa należy zauważyć, iż autorzy bardzo często poruszali w swoich dziełach problemy, które trapiły ich w życiu. Tak też możemy przypuszczać, iż wiele ojcowskich kreacji wyszło spod pióra, ponieważ autorzy pisali o ludziach ze swojego otoczenia, a nawet o sobie, tak jak w przypadku „Trenów” Jana Kochanowskiego. Często kreślili wizerunek osób sobie bliskich, jak np. Fiodor Dostojewski, którego ojciec również zmagał się z chorobą alkoholową Przedstawione przeze mnie przykłady ojcostwa są tylko nielicznymi kreacjami, które pojawiły się na kartach literatury. Niewątpliwie jednak należy stwierdzić, iż każdy z autorów pokazuje nam, iż nasi ojcowie mają ogromni wpływ na nasze życie. Bardzo często wpajają nam podświadome treści, które powracają do nas w dorosłym życiu i kształtują je. Omówione przeze mnie ojcostwo ma w literaturze różny wymiar. Raz mamy do czynienia z ojcami kochającymi, miłosiernymi, raz z ojcami toksycznymi, bezdusznymi, innym razem z ludźmi niepotrafiącymi przekazać swoim dzieciom żadnych wzorców, postaw czy zachowań, niedbającymi o ciepło domowego ogniska. Ojciec to słowo powszechnie rozumiane, to głowa rodziny, to wartość, o którą trzeba dbać, otaczać troską, bo jego strata bywa bolesna. Ojciec w życiu dziecka pojawia się odrobinę później, jednak nie znaczy to, że jest mniej ważny. Jego rola jest bezcenna. W przeszłości ojciec był postrzegany często jako głowa rodziny, dorosły, który ma zarabiać na dom oraz ustalać i egzekwować zasady panujące w domu. „Kiedy męski katar dopada Twój związek, bądź wyrozumiała – do czasu”. Tymi słowami rozpoczyna się jedna z reklam popularnego leku na katar, w której stereotypowo ukazuje się mężczyznę „umierającego” ze względu na przeziębienie. To dopiero żona, która ma już dość nieporadnego i chorego męża, podaje mu lek, który w mig przywraca mu siły witalne. Wiesz, o który film reklamowy chodzi, prawda? A może tak naprawdę tylko Ci się wydaje, bo wizerunek chorującego ojca czy męża w reklamach jest praktycznie tożsamy. Wszystkie one zlewają się bowiem w jedną, wielką, bezkształtną masę, w której to cierpiący i chorujący mężczyzna staje się osobą całkowicie bezsamoobsługową i zdaną na łaskę swojej partnerki. Niestety, w kampaniach reklamowych ciągle mierzymy się z utrwalonymi stereotypami, które trudno jest przełamać, a co więcej, które wręcz same je umacniają. Chorujący ojciec czy mąż, to jednak niejedyny archetyp, na który możemy się natknąć. Często bowiem zdarza się ukazywanie głów rodziny, jako tzw. ojców nieobecnych. Tj. pochłoniętych pracą, czy swoimi „męskimi sprawami”. Ojcowie tacy całkowicie zapominają o opiece nad swoimi dziećmi czy o poświęcaniu czasu partnerce. „W końcu mam coś, co trzyma Cię z dala od laptopa” – mówi żartobliwie bohaterka jednej z reklam produktu śniadaniowego. I wydawać by się mogło to zupełnie niewinne, gdyby nie to, iż wiele pokoleń Polaków wychowywało się bez taty i to nie zawsze ze względu na ich odejście czy śmierć, a właśnie z powodu syndromu ojca nieobecnego. Tata w pracy, w domu taty brak Ze względu na rewolucję przemysłową, świat mężczyzn i kobiet wywrócił się do góry nogami. Tak oto mieszkańcy przeludnionych wsi w pogoni za nowym życiem i chlebem, zaczęli masowo spływać do miast, które przeradzały się w industrialne metropolie. I tak dla przykładu Łódź w ciągu 90 lat urosła z ok. 800 do pół miliona mieszkańców, stając się jednym z największych miast Europy. Mężczyźni, ojcowie i głowy rodziny przestali orać pola, aby wyżywić swoje dziatki, a zaczęli pracować w fabrykach włókienniczych i hutach stali po kilka, a czasem i kilkanaście godzin dziennie. Tak narodzili się ojcowie nieobecni. Z tym negatywnym skutkiem rewolucji przemysłowej mierzymy się do dziś, choć sytuacja ma się ku lepszemu. Coraz więcej polskich ojców zaczyna zauważać, jak ważną rolę odgrywają w życiu swoich dzieci oraz partnerek. Jak wynika z raportu Nationale-Nederlanden „Powrót taty. Polskie ojcostwo: pełen etat czy praca dorywcza?” ponad 80% ojców chciałoby poświęcać więcej czasu swoim dzieciom, a 50% z nich oszczędza dla lepszej przyszłości swojego dziecka. Pytanie tylko dlaczego kampanie marketingowe nie idą z duchem czasu i nie przedstawiają coraz częściej polskich ojców jako zaangażowanych, zaradnych i obecnych w życiu dzieci oraz żony? Socjolog i medioznawca z Akademii Leona Koźmińskiego – dr Krzysztof Kuźmicz, ma swoją teorię. - Projektując przekazy reklamowe, uwzględniamy konteksty funkcjonowania społecznego odbiorców. A to w wielu przypadkach oznacza dla twórców ukłon w stronę kulturowo utrwalonych stereotypów płciowych oraz wzorców socjalizacyjnych, które w reklamie przedstawiane są w schematycznej i przerysowanej konwencji, niejednokrotnie zawierającej błędy i niedomówienia. Wizerunek ojcostwa w mediach cechuje niejednorodność, ambiwalentność, a także zacieranie granic między tradycyjnymi i współczesnymi modelami męskości. Świat reklamy stwarza marketingowy konstrukt wzorców realizowania funkcji ojcowskich, będący kompilacją rzeczywistości społecznej i komercyjnego wymiaru rodzicielstwa, a nie jego autentycznego odbicia – twierdzi dr Kuźmicz. Ojcowie to ciamajdy, bo reklamy kierowane są do kobiet? Szukając odpowiedzi na pytanie, skąd bierze się taki, a nie inny wizerunek ojców w filmach reklamowych, poprosiłem o pomoc dr Iwonę Werner z WSB w Poznaniu. W rozmowie ze mną wskazała, podobnie jak dr Kuźmicz, że w przekazach reklamowych obecny jest szereg stereotypów dotyczących tak mężczyzn, jak i kobiet. Twierdzi, że w części reklam, które odwołują się do obszarów tradycyjnie przypisywanych kobietom, jak np. pielęgnacja niemowląt, pranie, czy opieka nad chorym dzieckiem, mężczyźni są najczęściej nieobecni. Jeśli zaś już się pojawiają, to są one osobami bezradnymi czy wręcz nieudolnymi. Dr Werner uważa jednak, że taki stereotypowy przekaz jest adresowany stricte do kobiet. - To kobiety w zdecydowanej większości faktycznie kupują bądź decydują o zakupie produktów związanych z pielęgnacją i dbaniem o zdrowie dzieci. Oczywiście, obecnie jesteśmy w procesie dekonstrukcji dominującego wcześniej tradycyjnego podziału w zakresie realizacji ról żeńskich i męskich, czy rodzicielskich, niemniej jednak, przekonanie o tym, że mężczyzna nie jest w stanie zapewnić adekwatnej opieki choremu dziecku, jest silnie zakorzenione wśród znacznego odsetka kobiet. Wynika to z kolei w znacznej mierze z braku „treningu” mężczyzn, którzy nie mają zbyt wielu okazji do samodzielnego zajmowania się dzieckiem – mówi dr Iwona Werner. Adiunktka WSB w Poznaniu podkreśla też, że przyczyną takiego, a nie innego archetypu ojca w reklamie, są też kwestie prawne, a nie tylko te społeczno-kulturowe. Jak wskazuje, dopiero niedawno wszedł, chociażby urlop tacierzyński, który trwa maksymalnie dwa tygodnie, będąc tym samym znacznie krótszym od macierzyńskiego. Co więcej – odsetek ojców samotnie wychowujących dzieci jest znacznie mniejszy niż odsetek samotnych mam, a to również przekłada się na przekaz reklamowy. - Z tych wszystkich powodów z perspektywy zamawiającego reklamę, logiczne jest adresowanie jej do kobiet. Z dużym prawdopodobieństwem należy przyjąć, że wraz z intensywnymi przemianami zachowań Polaków i realnie zwiększającym się zaangażowaniem mężczyzn w realizację funkcji opiekuńczych w rodzinie, co jest widoczne zwłaszcza w pokoleniu millennialsów, sztampowe wizerunki ojców będą coraz częściej równoważone wizerunkiem zmierzającym w stronę egalitaryzmu ról rodzicielskich – dodaje dr Werner. W tym miejscu warto podkreślić, że są też oczywiście przekazy adresowane także do mężczyzn i tyczy się to też produktów, którymi głowę na ogół zawracała sobie mama. Niemniej, nawet wtedy często to kobieta musi wskazać nieporadnemu mężczyźnie, jak należy np. używać proszku do prania. I tak – na Ciebie patrzę, Polleno 2000. To oczywiście już wiekowy przykład, ale bardzo dobrze obrazujący to, o czym mówię. Kobiety w popularnych reklamach to również chodzące stereotypy Wiele filmów reklamowych ukazuje wizerunek matek czy kobiet równie stereotypowo, co mężczyzn. Zdaje się, że nadal większość realizowanych kampanii popularnych i powszechnych produktów boryka się z brakiem inkluzywności czy egalitaryzmu. Najczęściej w reklamach telewizyjnych zobaczymy bowiem model 2+1+pies, ew. 2+2-pies. Praktycznie zawsze będą to też pary heteroseksualne, w których matka, nawet jeśli posiada własną karierę zawodową, będzie przy okazji kurą domową. Sprzątanie, pranie, gotowanie to jej zawód, życie i zamiłowanie. - W przypadku sposobów ukazywania wizerunku matek w przekazach perswazyjnych także mamy do czynienia z obecnością stereotypów kobiecości oraz wzorców realizowania funkcji macierzyńskich. Wykorzystanie stereotypów pomaga budować określone skojarzenia u odbiorców – zazwyczaj pozytywne. Stanowi to punkt odniesienia do postrzegania własnej roli społecznej, który w optymalnie zaprojektowanych działaniach komunikacyjnych może skutecznie realizować cele marketingowe i wizerunkowe reklamowanej marki – podkreśla dr Krzysztof Kuźmicz. Zupełnie tak, jakby przekazy reklamowe ignorowały to, iż są pary czy rodziny, w których wszyscy dzielą się obowiązkami domowymi po równo. Bądź takie, w których to ojcu przypada np. sporządzanie posiłków. Ignoruje się również różnorodność – wszyscy są szczupli, przeciętnego wzrostu, młodzi bądź w średnim wieku, heteroseksualni i bez niepełnosprawności. Oczywiście, przyjęcie takiego formatu w przypadku „produktu dla każdego” ma jak najbardziej sens, gdyż ma on trafić dosłownie do każdego, czyli do przeciętnego Kowalskiego. Mimo to czasy się zmieniają, toteż kampanie marketingowe powinny postępować wraz ze zmieniającą się rzeczywistością. Tym bardziej że te potrafią wywrzeć bardzo duży wpływ na naszą percepcję. I, zwłaszcza że pokolenia millennialsów oraz zetek, coraz bardziej wybijają się z ciasnych, kulturowo osadzonych ról społecznych. - W przypadku zarówno mężczyzn, jak i kobiet, nie mamy wyłącznie jednego wzorca wizerunkowego w reklamie. Dominują wzorce oparte na modelu tradycyjnym: kobiety z dominantą na prowadzenie domu i wychowywanie dzieci, a mężczyźni z dominantą na aktywność poza domem: pracę i zarabianie pieniędzy, czy oglądnie meczu w pubie. Matki w większości komunikatów reklamowych wpisują się w schemat opiekuńczej, troskliwej, przewidującej i przygotowanej „na wszystko” – poza kamieniem w pralce – strażniczki domowego ogniska. Widoczny jest jej perfekcjonizm i satysfakcja z nakarmienia rodziny na śnieżnobiałym obrusie. Obok tego wzorca jest też wizerunek matki łączącej obowiązki rodzinne z pracą zawodową – w tym przypadku także świetnie dającej sobie radę – twierdzi dr Iwona Werner. Nauczycielka akademicka podkreśla jednak, że nadmiernie wyidealizowany obraz matki jest dla współczesnych Polek niewiarygodny. - Mogą albo wyrzucać sobie, że nie są wystarczająco dobre albo – i tę drogę świadomie wybiera coraz więcej kobiet – dać sobie przyzwolenie na niedoskonałość, zmęczenie czy frustrację spowodowaną codziennymi zobowiązaniami rodzinnymi i zawodowymi. Reklamy zaczynają na szczęście odzwierciedlać tę nieperfekcyjną stronę życia kobiet i matek, tym samym dając sobie większą szansę na emocjonalne poruszenie odbiorczyń – dodaje dr Werner. Ojciec zaradny, kochający i obecny – tak, są też i takie reklamy Z tego wszystkiego, co tutaj opisałem, bije dość duża dawka pesymizmu, tj. utrwalania skostniałych stereotypów. Mimo to, tak jak podkreślał to zarówno dr Krzysztof Kuźmicz i dr Iwona Werner – wizerunek mężczyzn i kobiet jest w przekazach reklamowych coraz mniej jednoznaczny i różnorodny. Toteż choć pastwiłem się tu nad – moim zdaniem – szkodliwymi archetypami w reklamach, nie zapominam o tych kampaniach, które robią to dobrze. I jedną z nich jest, chociażby film reklamowy „Superfotelik” od Nest Banku, na którym córeczka opowiada o swoim ojcu. Bohaterka podkreśla tam, że jej tata jest super – potrafi wszystko zrobić, wie wszystko o zwierzętach itd. W materiale możemy zobaczyć ojca, który jest obecny przy swoim dziecku, kocha je i dba o nie. Innym przykładem jest kampania „Czego szukasz na co dzień?” od Allegro, w której przedstawiona jest historia rozwoju relacji ojca z dorastającą córką. Tata kupuje swojej córce gitarę, kiedy zauważa jej rosnące zainteresowanie muzyką. I choć w przekazie reklamowym ukazywana jest też w pewien sposób ta nieco trudniejsza strona rodzicielstwa, to ostatecznie córka dziękuje swojemu ojcu na jej pierwszym koncercie. Niestety, to nadal są wyjątki, a nie reguły. - W polskiej przestrzeni medialnej nie ma wielu interesujących kampanii przełamujących stereotypy dotyczące ojców, takich, które mogliśmy przyrównać do np. znakomitej akcji Dove #DadsCare ukazującej autentyczne nagrania wzruszeń mężczyzn, gdy dowiadują się, że zostaną ojcami. Całkiem sprawną, lekko przewrotną kampanią, pokazującą ojców w „odwróconych rolach”, czyli robiących codzienne zakupy z dziećmi, rozpoznającymi właściwości kulinarne warzyw i zbierającymi naklejki, w celu zdobycia garnków jest kampania Netto #TatoWie. Ewidentnie jednak reklamy w tej kampanii „puszczają oko” do widza, wiemy zatem, że nie jest to przekaz do końca „na serio” – twierdzi dr Iwona Werner. Co zatem z wizerunkiem ojców w polskich kampaniach marketingowych? Cóż, wygląda na to, że przed nami daleka droga, choć kilka świetnych filmów reklamowych przetarło już szlaki. Zatem drogie marki – pora zakasać rękawy, bo my, konsumenci, chcemy widzieć nowoczesne modele rodzin, które sami w końcu tworzymy. By nigdy nie mieli skrupułów, by płakać, nie tłumili emocji”. Bo on dopiero jako dorosły mężczyzna, jako ojciec, pozwolił sobie na łzy: przy porodzie dziecka, na filmach, przy piosenkach, nawet na reklamach. Wcześniej tłumił emocje, bo ich okazywanie uznawał za słabość. Ojciec uczy chłopca, by się swojej męskości nie bał. „Głowa rodziny – ojciec, powinien być odpowiedzialnym mężczyzną, który opiekuje się swoją rodziną i chroni ją przed różnymi zagrożeniami. Tych zagrożeń jest dużo. Aby obronić rodzinę przed tymi zagrożeniami, trzeba być osobą odpowiedzialną i świadomą procesu wychowawczego” – powiedział w Poranku „Siódma9” Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny. „W tym roku jako CŻiR organizowaliśmy szereg inicjatyw związanych z ojcostwem, począwszy od kampanii mającej na celu ustanowienie Dnia Ojca 19 marca (uroczystość św. Józefa), poprzez Marsza dla Życia i Rodziny, który przebiegał właśnie pod hasłem: «Tato – Bądź, Prowadź, Chroń», aż po konferencję, na której rozmawialiśmy o ojcostwie i roli społecznej, roli rodzinnej ojca. Ta rola jest niepodważalna, a mam wrażenie, że dyskutuje się o niej niewiele albo wcale, a jest ona kluczowa dla rodziny i dla całego społeczeństwa” – mówił Paweł Ozdoba. „Rola ojca jest na tyle ważna, że to ojciec jest głową rodziny. Wiele razy o tym mówiliśmy, ale co za tym idzie? Głowa rodziny – ojciec, powinien być odpowiedzialnym mężczyzną, który opiekuje się swoją rodziną i chroni ją przed różnymi zagrożeniami. Tych zagrożeń jest dużo. Aby obronić rodzinę przed tymi zagrożeniami, trzeba być osobą odpowiedzialną i świadomą procesu wychowawczego” – podkreślał rozmówca Karola Gaca. „Niestety mężczyźni często dzisiaj abdykują ze swoich ról wychowawczych. Jest to poważny problem, bo generuje on kłopoty dla młodszych pokoleń, które niebawem wejdą w okres dorosłości i będą miały problem z założeniem rodziny, zawarciem małżeństwa” – dodał. Gość Poranka „Siódma9” opowiadał też o wczorajszej konferencji poświęconej ojcostwu. „Bogna Białecka zwróciła uwagę, że aż o 43% wzrasta szansa dziecka na bardzo dobre oceny w szkole, jeśli ojciec jest zaangażowany w ten aspekt życia dziecka. Janusz Wardak zwrócił uwagę, ze trzeba zastanowić się, dlaczego rodzice tak chętnie oddają proces wychowawczy w ręce mediów społecznościowych. Dariusz Zaleski mówił na temat cnót męskich. Jeżeli dziecko w domu widzi ojca, który tak naprawdę tylko odpoczywa, bo przychodzi po ciężkiej pracy do domu – i naprawdę potrzebuje chwili dla siebie – ale, jeżeli ten proces jest stały, to w oczach dziecka tworzy się obraz ojca – nieroba. Oczywiście to jest nieprawdziwy obraz, bo dziecko nie widzi ojca w pracy, tylko w domu” – mówił. „Kryzys ojcostwa jest szczególnie widoczny na Zachodzie. W Polsce pierwsze oznaki tego kryzysu też są już dostrzegalne. Co drugie małżeństwo zawierane w Polsce nie dociera do samego jego końca, następuje rozwód. To poważny problem i nie zastanawiamy się na co dzień nad tym, aby te statystykę radykalnie zmniejszyć. Jest ona na tyle niebezpieczna, że jest nie tylko burząca życie dwóch dorosłych osób, ale także dzieci, które z tym bagażem doświadczeń, z trudnościami przeżytymi w związku, z rozwodem rodziców, muszą iść w przyszłość” – powiedział prezes CŻiR. „Rewolucja kulturowa, która jest faktem przetacza się przez Europę, świat, a także Polskę. Wspomniana rewolucja obrała sobie za cel podważenie rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. (...) Silny mężczyzna, świadomy swoich obowiązków ojciec, który stawia sobie za cel ochronę rodziny, jest kluczowym elementem i właśnie te zagrożenia jest w stanie pokonać. Z pomocą może przyjść mu św. Józef. Jest to idealny kandydat na patrona dla mężczyzn. Sam żył w trudnych czasach, nie abdykował ze swojej wychowawczej roli. Był niezwykłym opiekunem i doskonałym wychowawcą. To wzór godny do naśladowania, z takim wzorem powinniśmy iść przez życie” – podsumował Paweł Ozdoba. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. Subskrybuj kanał: https://www.youtube.com/user/FOXPolska?sub_confirmation=1Wywrotowa komedia animowana w prześmiewczy i pokrętny sposób ukazująca codzienne, Rola taty w rodzinie na przestrzeni wieków zmieniła się w sposób znaczny. Widać to choćby po samym nazewnictwie stosowanym przez dzieci. Kiedyś Ojciec –„głowa rodziny”, do którego dzieci zwracały się właśnie w tej formie – „Ojcze”. Na początku ubiegłego wieku, najczęściej spotykaną formą był „Pan”. Dopiero kolejne lata przyniosły niejako detronizację „Pana”, a jednocześnie uczłowieczenie go i przeobrażenie w Tatę. Nazewnictwo, to oczywiście nie jedyna zmiana, ponieważ razem z nim, przeobrażeniu uległa również funkcja, jaką spełnia mężczyzna w rodzinie. Nie zawsze, nie wszędzie i nie każdemu jest łatwo pogodzić się z tym, co się dzieje, ale „machina zmian” działa i przynosi efekty. Upadek autorytetu? Pozornie może się wydawać, że mężczyzna w rodzinie stracił swoją uprzywilejowaną rolę. Kiedyś to przecież właśnie on wyznaczał kierunek i decydował o działaniach, jakie powinny być podjęte, aby cele zostały zrealizowane. Zarówno żona, jak i dzieci nie miały prawa głosu przy tych „poważnych” sprawach. Do nich należała realizacja wyznaczonych zadań. Najpierw swoje prawa wywalczyły kobiety, matki. W ślad za nimi poszli pedagodzy, psycholodzy, którzy zaczęli uświadamiać rodziców w kwestii praw dziecka. Zaczęły się potężne zmiany, trwające do dzisiaj i mające na celu wprowadzenie nie tylko do rodzin, ale również do społeczeństwa, partnerstwa. Wszyscy bowiem jesteśmy ludźmi, ani lepszymi, ani gorszymi, ale równymi. Czy w związku z tym, męski autorytet upadł? Według mnie nie. Zostało jednak dostrzeżone, że kobieta i dziecko mają również swoje potrzeby i prawo do ich realizacji. Jednocześnie wydarzyła się inna, niezwykle ważna rzecz, a mianowicie mężczyzna dostał prawo zajrzenia, a nawet wejścia do sfery zarezerwowanej dla kobiet. Otworzyła się furtka zapraszająca ojca do stania się Tatą! Współuczestnictwo Współczesny Tata nie jest wyłącznie Ojcem – głową rodziny, znacznie częściej bywa jej częścią i co ważniejsze chce nią być. Niekiedy jednak, szczególnie na początku, pojawia się problem, co właściwie może do niego należeć. Podstawowym i najważniejszym zajęciem dla świeżo upieczonego taty jest wsparcie swojej partnerki. Dzięki temu będzie ona mogła poczuć się bezpiecznie i spokojnie w nowej roli. Dalsze miesiące przyniosą rozwój roli taty, który jako przedstawiciel świata zewnętrznego zacznie „uwalniać” dziecko z jego silnej więzi z mamą. To właśnie mężczyzna swoimi działaniami, swoją aktywnością, w bezpieczny sposób pokazuje swojemu dziecku, że świat to nie tylko mama, że jest jeszcze wiele ciekawych rzeczy, miejsc, aktywności i ludzi do odkrycia. Różnorodność Tata nie jest mamą i to właśnie dzięki temu idealnie uzupełnia swoją partnerkę w tym, co razem mogą ofiarować swojemu dziecku. Z mamy strony zatem, maluch dostaje opiekę, troskę i ochronę. Od taty natomiast wyzwania z elementami rywalizacji, a czasem również przepychanki fizyczne. To wszystko sprawia, że mały człowiek uczy się współpracy, ale również walki do końca, poznaje emocje, nie tylko te przyjemne, ale również złość, a nawet agresję. To właśnie tata w naturalny sposób pomaga poznawać własne granice, a następnie je poszerzać. Warto również pamiętać, że rola ojca nie kończy się na wczesnym dzieciństwie. Nawet kiedy syn, lub córka nie są już zainteresowani wspólnymi zapasami, przepychankami, zabawami, nadal potrzebują kontaktu z rodzicami, tylko w innej formie. Przychodzi zatem czas na wspólne pogawędki, wyprawy, czy sport. Tutaj przypomina mi się przyjaciel naszej rodziny, który chcąc utrzymać kontakt ze swoim nastoletnim synem, zaczął jeździć z nim na off-roadowe rajdy. To działa! Wzór Często mówi się o dziewczynkach „córeczka tatusia”, a o chłopcach „syneczek mamusi”. Niezależnie od płci, dzieci potrzebują zarówno mamy, jak i taty. Zarówno dla córki, jak i dla syna, tata jest ogromnie ważny. Córka przegląda się w oczach swojego ojca. Kiedy dostrzega w nich akceptację, ma szansę rozwinąć w sobie poczucie własnej atrakcyjności, szacunek do własnego ciała. Dodatkowo, to właśnie tata pokazuje swojej córce, czym jest miłość, troska i szacunek ze strony mężczyzny. To dzięki temu zyskuje ona świadomość, czego może oczekiwać w swojej przyszłej relacji. Syn podobnie jak córka otrzymuje od swojego ojca, swego rodzaju „kamień węgielny” pod swoje przyszłe związki. Utożsamia się ze swoim opiekunem i na tej podstawie uczy się jak radzić sobie z wyzwaniami, jak budować relacje. Dlatego też niezmiernie ważne jest to, aby syn miał okazję i możliwość zaobserwować u swojego taty zarówno jego siłę, moc, jak i troskę, czy czułość. Niezastąpiony Kiedy zostajemy rodzicami, często dążymy do tego, aby być najlepsi, idealni. W tych swoich działaniach, warto pamiętać, co tak naprawdę jest ważne dla dziecka. Ono nie będzie patrzyło, czy zdobyliśmy odznaczenia dla super rodzica, czy skończyliśmy jakieś akademie wychowania. Dla dziecka najważniejsze jest to, aby rodzic zwyczajnie BYŁ i potrafił się zaangażować w relację z dzieckiem, czerpiąc przy tym choć odrobinę satysfakcji, czy radości. Drogi Tato, pamiętaj o tym, że dla swojego dziecka jesteś ogromnie ważny i niezastąpiony. Często wystarczy dostrzec oprócz trudności, również korzyści płynące z kontaktu z maluchem, aby rozwinąć swoje rodzicielskie skrzydła i samemu uwierzyć w swoje siły i możliwości.

Trzeba też przyjąć, że Bóg jako Stwórca i Ojciec zostaje tutaj dotknięty, „obrażony” i oczywiście: obrażony w samym sercu tego obdarowania, jakie przynależy do odwiecznego zamysłu w stosunku do człowieka. Równocześnie jednak i człowiek — mężczyzna i kobieta — zostaje dotknięty złem tego grzechu, którego jest sprawcq.

Okołoporodowa ojcowska depresja Okołoporodowa depresja ojcowska – tak chyba należałoby nazwać tę przypadłość. Jak wynika z badań, nastrój świeżo upieczonych ojców jest najgorszy w okresie między trzecim a szóstym miesiącem od urodzenia się dziecka. Autorzy badań, James F. Paulson i Sharnail D. Bazemore z Eastern Virginia Medical School w Norfolk, przeprowadzili metaanalizy mające na celu zbadanie relacji między depresją występującą u ojców oraz depresją poporodową występującą u matek. Jak się okazało, występuje umiarkowana korelacja między depresją poporodową matek i złym samopoczuciem ojców. Kompleksowa opieka nad rodziną Wyniki badań zdają się wskazywać przede wszystkim na fakt emocjonalnego przeżywania ojcostwa przez mężczyzn. Mit „twardych mężczyzn” przyjmujących ojcostwo do wiadomości bez mrugnięcia powieką można śmiało włożyć między bajki – mężczyźni głęboko emocjonalnie reagują na wiadomość o zostaniu ojcem oraz na sytuację związaną z ciążą partnerki, porodem i pierwszymi dniami po pojawieniu się nowego członka rodziny. Nowość sytuacji, reorganizacja życia rodziny, odpowiedzialność i emocje mają wpływ zarówno na fizyczne, jak i psychiczne funkcjonowanie mężczyzn. Wydaje się zasadne powtórzenie postulatu autorów badań, by zwracać uwagę na funkcjonowanie rodziny jako całości również w sytuacji macierzyństwa i ojcostwa, nie koncentrować się tylko na młodej mamie, jak gdyby wyjętej z kontekstu powiększającej się rodziny. Kompleksowa opieka nad matką, ojcem i dzieckiem może być kluczowa dla szybkiego powrotu do zdrowia, a także dla rozwoju dziecka. Na przeżycia młodych ojców duży wpływ ma stan emocjonalny mamy dziecka – jeśli ona ma depresję poporodową, to często także jej partner ma problemy z zaakceptowaniem nowej sytuacji. Gorszy nastrój u młodych tatusiów może również wynikać z ich niezadowolenia z relacji małżeńskich. A także z tego, na ile wcześniejsze oczekiwanie dotyczące czasu po narodzinach dziecka i opieki nad nim różnią się od rzeczywistości. To wszystko może bardzo stresować młodego tatę i sprawiać, że nie czuje on zadowolenia z pełnienia swojej nowej funkcji. Mężczyźni, którzy po raz pierwszy zostają ojcami, częściej miewają problemy emocjonalne, bo wtedy wszystkie zadania związane z ciążą, porodem i opieką nad niemowlęciem są im nieznane, wywołują stres. Problem pogłębia się, gdy młody tata nie dostaje wsparcia od partnerki zajętej przecież maleństwem lub również mającej gorszy nastrój (jeśli cierpi ona na depresję, sama oczekuje pomocy od ojca dziecka). Gdy oprócz tego opieka nad niemowlęciem okazuje się trudniejsza, niż młody tata się spodziewał, a także pojawiają się trudności finansowe po powiększeniu się rodziny, objawy depresji u młodego taty są bardzo prawdopodobne. Zjawisko mało znane Trudności w pracy ze świeżo upieczonymi ojcami mogą tkwić przekonaniu, że mężczyzna powinien być twardy i nie ulegać emocjom, które nadal stanowią element stereotypu mężczyzny - głowy rodziny. Jak wykazują badania, mężczyźni niechętnie zwracają się po pomoc, także pomoc lekarską czy psychologiczną. Może to wydłużać powrót rodziny do optymalnego funkcjonowania i adaptację do zmian, które są nieuniknione w chwili pojawienia się na świecie dziecka. Prawdopodobnie także skromna ilość badań i prac na temat depresji okołoporodowej u ojców, o której wspominają autorzy badania, jest spowodowana niezgłaszaniem się przez mężczyzn z problemami z obniżonym nastrojem do lekarzy ani psychologów. Zobacz też:List do redakcji: Cierpiałem na depresję poporodową!Depresja poporodowa a karmienie piersią Źródło: JAMA and Archives Journals (2010, May 19). Significant number of fathers experience prenatal, postpartum depression, study finds. ScienceDaily. Retrieved June 29, 2010, from /releases/2010/05/ Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! NeED.
  • e17o1kquff.pages.dev/78
  • e17o1kquff.pages.dev/160
  • e17o1kquff.pages.dev/262
  • e17o1kquff.pages.dev/120
  • e17o1kquff.pages.dev/258
  • e17o1kquff.pages.dev/303
  • e17o1kquff.pages.dev/43
  • e17o1kquff.pages.dev/202
  • e17o1kquff.pages.dev/60
  • mężczyzna jako ojciec i głowa rodziny